środa, 7 listopada 2012

Lush & Bath and Body Works, zamówienie z USA

Skorzystałam z uprzejmości kochanego Piotrka, który przywiózł mi dziś z Chicago pachnące zakupy. Poprosiłam go o małe, ale trochę ważące, zamówienie z Bath & Body Works i Lush'a. 


W Bath & Body Works "kupiłam" ;) pianki do mycia rąk, głęboko oczyszczające mydła do rąk oraz mini świeczki. Wszystko ze świątecznej serii zapachowej.


Z Lush'a poprosiłam o produkty z serii świątecznej: mydło Snowcake i peeling Sandy Santa oraz świeżą maseczkę Oatifix ze stałej oferty. Jako fanka żeli pod prysznic, postanowiłam dać duży kredyt zaufania dla mydła w kostce. Bardzo miłą niespodzianką jest próbka Dream Cream'u.

Zrobiło się u mnie świątecznie ;) Zaraz idę umyć ręce, nałożyć maseczkę i zrobić peeling :D 

6 komentarzy:

  1. ale smaokołyki! się kolega natargał ;)
    Oatifix uwielbiam! moja ukochana maska :) Snowcake nie lubię, ale ma spore grono wielbicielek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oatifix super! Snowcake jeszcze nie wiem czy polubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawie jakby Mikołaj już Cie odwiedził <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie, więc do świąt nic nie kupuję! (mam nadzieję... ;))

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Obiecuję zrobić o nich osobny post. Jak na razię mogę zdradzić, że zapachy, chociaż zamówione w ciemno, podobają mi się ;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz